Kupić mieszkanie czy budować dom? Co lepsze?

Kupić mieszkanie czy budować dom? Co lepsze?

Ceny nieruchomości są absurdalne i w praktyce, jeśli jesteśmy przeciętnym Kowalskim czy Nowakiem musimy liczyć się z tym, że na taką inwestycję, jak własny kąt musimy zaciągnąć kredyt. Dylemat: kupić mieszkanie czy budować dom niejednemu z nas spędza sen z powiek. No co się zdecydować w czasach wysokiej inflacji, jeszcze wyższego oprocentowania kredytów i szalejących cen materiałów budowlanych? Które z rozwiązań ma więcej zalet, a które wad?

Pomyśl, czego chcesz

Na początek, warto zadać sobie kilka pytań i przemyśleć, jaki tryb życia prowadzimy i jaki chcemy kiedyś prowadzić. Przemyślmy, czy jeździmy autem i dojazdy nam nie straszne, czy chcemy mieć zwierzęta, jak ważny jest dla nas kontakt z zielenią i czy cenimy łatwy dostęp do miejskich rozrywek. Takich kwestii jest sporo i każda z nich może przesadzać o naszych preferencjach, choć nie ma co ukrywać, dom jest bardziej komfortowym rozwiązaniem, bo niejako w bonusie dostajemy swój kawałek zieleni. Z drugiej strony, zazwyczaj tracimy dostęp do wszystkiego tego, co jest atutem miasta: kina, teatru, kawiarni, bo zwykle domy położone są na peryferiach, a więc konieczny jest, często bardzo uciążliwy dojazd do centrum w celu skorzystania z rozrywek.

Koszty utrzymania

Tak, to kolejny niebagatelny problem. Mieszkanie zazwyczaj oznacza koszt systematycznie wnoszonych do spółdzielni czy wspólnoty opłat, z tytułu czynszu i środków, które gromadzone są na wykonywanie koniecznych remontów. Pozostałe opłaty za media: wodę czy prąd są zazwyczaj podobne i w domu, i w mieszkaniu, zależą od naszego zużycia. Inną kwestią jest opłata za ogrzewanie, która w domach potrafi być naprawdę spora, choć energooszczędne rozwiązania pozwalają na wiele oszczędności. Równica w utrzymaniu domu i mieszkania nie zawsze jest kwotowa, ale zawsze oparta na innej systematyczności wydatków: w mieszkaniu płacimy co miesiąc, dom wymaga przygotowania na większe wydatki raz na jakiś czas, konieczna jest więc umiejętność odłożenia konkretnej kwoty.

Mieszkanie czy dom. Zwyczajowe etapy

Zwykle jest tak: jesteśmy młodzi, wyprowadzamy się od rodziców na studia i mieszkamy w akademiku lub wynajmowanym lokum. Nie ma się co oszukiwać, daje nam to sporo swobody i powrót do rodzinnego gniazdka wydaje się wręcz niemożliwy. Czas płynie i zaczynamy myśleć o czymś własnym, bo najem, choć ma wiele zalet, ma też i wady, a dodatkowo w Polsce, nieco tradycyjnie, uznaje się, że własne mieszkanie oznacza dorosłość, dojrzałość i stabilizacje. Decydujemy się więc na wieloletnie zobowiązanie i kupujemy maleństwo, w którym z czasem jest nam coraz ciaśniej i mniej wygodnie. Wówczas wpadamy na genialny pomysł budowy domu i zadłużamy na wiele lat, a w dodatku, gdy kończymy nasze dzieci są zbyt dorosłe, by z nami mieszkać.

A może to odwrócić?

Nie ma się co czarować; obecne wymaganie stawiane nam przez banki sprawiają, że rzadko kto, ma wystarczającą zdolność kredytową i możliwość sięgnięcia po kredyt na zakup nieco większego mieszkania. W tym momencie dobrym rozwiązaniem może być odwrócenie zwyczajowej kolejności i decyzja o własnym domu. Zamiast sięgać po kosztowną pożyczkę, środki, które zgromadziliśmy na wkład własny, możemy przeznaczyć na zakup działki. To dobra inwestycja, która w dodatku równie dobrze jak gotówka może być zabezpieczeniem pożyczki. Jeśli zdecydujemy się na budowę domu do siedemdziesięciu pięciu metrów, zaoszczędzimy czas, ominiemy formalności, a też i sama budowa będzie tańsza. Nie dość na tym, możemy budować systemem gospodarczym i rozkładać wydatki na kolejne okresy czasu, wspomagając się co jakiś czas kredytem gotówkowym. Jego oprocentowanie jest w tej chwili porównywalne z tym hipotecznym, a taki kredyt dostaniemy szybciej i bez zbędnych formalności.